Biblioteka

Katarzyna Poleszak-Jakubowska

WIZERUNEK TRENERA W SALI SZKOLENIOWEJ

Sala szkoleniowa jak żadne inne miejsce, wydobywa i wyostrza najdrobniejsze zachowania osoby prowadzącej...

     Sala szkoleniowa jak żadne inne miejsce, wydobywa  i wyostrza najdrobniejsze zachowania osoby prowadzącej, wywołując u uczestników subiektywne wrażenia, na podstawie, których ci tworzą opinię o formie, kształcie wizerunku trenera. Czym jest wizerunek? To nic innego jak obraz osoby lub organizacji budowany na podstawie dopływających  informacji. 

Trener jest odpowiedzialny za całość szkolenia, nawet w przypadku utrudnień, nieprzewidzianych zdarzeń i zapewne z tego powodu, każdy trener prędzej czy później na swojej ścieżce rozwoju stanie przed pytaniem: Jaki chcę stworzyć wizerunek jako trener i jak ów wizerunek osiągnąć? Co będzie mówił o mnie mój wizerunek? Czy wizerunek to autokreacja czy prawda o mnie jako o człowieku i profesjonaliście? Chcąc zbliżyć się chociaż do odpowiedzi na powyższe pytania warto zacząć od pojęcia wiarygodności trenera, bo od   tego wszystko się zaczyna i szybko może się skończyć …

W początkach mojej pracy trenerskiej prowadziłam szkolenie dla dużej firmy wydawniczej, której z różnych względów nie było mi dane wystarczająco poznać, po drugie nie potrafiłam w tamtym czasie przełożyć wiedzy, którą posiadałam na realne potrzeby uczestników: Co z tego dla uczestników wynika? Jak mogą to wykorzystać w swojej pracy?

Nie było wyjścia - musiałam polec … Wiarygodności starczyło na pierwszych kilka godzin dwudniowego szkolenia. Po takich niełatwych zdarzeniach zawsze zadaję sobie pytanie: czego nauczyła mnie ta sytuacja?
Nauczyłam się tego, że wiarygodność trenera jest odpowiedzią na pytanie w głowie uczestnika – Czy mogę ci zaufać? Czy jesteś w stanie dać mi to czego potrzebuję? Przekonałam się także, że moja wiarygodność jest wyznacznikiem poczucia bezpieczeństwa uczestników szkolenia.

Sytuacja, którą przeżyłam jasno wskazuje na kolejny element wizerunku trenera, związany bezpośrednio  z wiarygodnością, czyli fachowość, bycie ekspertem, pozwalające na swobodne demonstrowanie swojego doświadczenia w danej dziedzinie. Grupa stawia trudne pytania, ma wątpliwości i rozterki związane z możliwością wdrożenia nowych rozwiązań, grupa chce w końcu wiedzieć dokąd trener ich prowadzi. Wiarygodność trenera płynąca z doskonałej znajomości przedmiotu oraz warsztatu trenerskiego pozwoli skutecznie rozwiązać podobne sytuacje. 

Dobre przygotowanie niewątpliwie daje poczucie pewności siebie, wsparte natomiast poczuciem własnej wartości i spójnością wewnętrzną (rozumianą jako uczciwość, wierność wyznawanym wartościom oraz zgodność tego, co się myśli z tym co się mówi i robi) czyni przekaz trenera autentycznym. Moje doświadczenia w pracy z ludźmi dały mi głęboką pewność tego, że to właśnie autentyzm, zaangażowanie i entuzjazm pomagają w budowaniu wizerunku profesjonalisty, jednocześnie pozwalają uczestnikom treningów otworzyć się i pracować efektywnie. I co tu dużo mówić czynią wizerunek trenera bardziej ludzkim … 

Widziałam wielokrotnie uśmiech, przyzwolenie i akceptację na twarzach uczestników szkolenia, kiedy wspominałam o swoich wpadkach, słabościach bądź wielkim wysiłku i pracy włożonych w zmianę niezdrowych nawyków.

To chcę właśnie powiedzieć – wiedza ekspercka i świetne przygotowanie służy wizerunkowi dobrego trenera tak samo jak pokazanie ludzkiej ‘twarzy’ wraz z jej mankamentami.

Tak jak kiedyś Guccio Gucci pisał, że „Ludzie sprzedają ludziom”, tak parafrazując tę myśl z pełnym przekonaniem chcę zaznaczyć, że moim zdaniem ludzie uczą ludzi. Takie myślenie implikuje szacunek, otwartość i jest wyrazem wspominanej przeze mnie spójności wewnętrznej. 

Do kanonu warsztatu zawodowego trenera należy także umiejętność skupiania uwagi uczestników treningu na tym co trener ma do powiedzenia. Nie obroni wizerunku profesjonalisty ten, który nie potrafi skupić na sobie uwagi audytorium. Ponieważ artykuł ten z zamierzenia nie jest podręcznikiem, nie będę opisywać wszystkich zagadnień związanych z komunikacją interpersonalną, napiszę o języku.

Język to podstawowe narzędzie pracy trenera; ma przyciągać uwagę, zaciekawiać, wpływać, wzmacniać, tłumaczyć, rozbawiać, inspirować, przekonywać, oddawać dokładnie to na czym nam zależy, uczyć, angażować, dawać przyjemność, łączyć, nieść pozytywny ładunek emocjonalny… Jak widać język ma ogromne znaczenie dla sukcesu szkolenia i jest niezwykle ważnym elementem wizerunku trenera. Aby uporządkować moje rozważania na temat języka, skupię się na kilku najważniejszych elementach.

Trenerzy chcący świadomie budować swój wizerunek trenerski powinni zadbać o poprawność i elegancję języka. 

To podstawowy warunek, obok kontaktu z grupą i kompetencji, zbudowania autorytetu i po prostu zaciekawienia uczestników formą i treścią swojej wypowiedzi. Ważne przy tym, aby forma nie zdominowała treści, czy też starała się jej zastąpić. Nie ma chyba nic gorszego niż osoba zwracająca się do słuchaczy, której słowa nic ze sobą nie niosą. Ktoś kiedyś powiedział, że elegancja to prostota. Uważam, że ta sama zasada dotyczy języka - powinien być poprawny, różnorodny, piękny i jednocześnie prosty. Spełnienie tych wymogów z pewnością uchroni trenerów przed popełnianiem błędów językowych. 

Jako osoba przywiązująca dużą wagę do języka bezwiednie wyławiam z wypowiedzi różnych osób błędy językowe, na przykład rozpowszechnione: ‘wziąść’, ‘włanczać’, ‘tydzień czasu’, etc. Niestety takich błędów dopuszczają się również niektórzy trenerzy. Czym grozi w zawodzie trenera taka niechlujność? Nastawieniem uczestników, ponieważ ci spośród nich, którzy  zwracają uwagę na formę wypowiedzi, mogą odnieść się bardzo nieprzychylnie do trenera, który popełnia takie błędy językowe.

Podobnie niekorzystny wpływ mogą nieść ze sobą wszelkie paradźwięki, czyli niekontrolowane: ‘eee’…, ‘aaaa’ ..., ‘yyyy’…, które utrudniają odbiór przekazu, rozpraszają i mogą wskazywać na niepewność czy niewystarczającą wiedzę trenera.

Zdarza się również, że trenerzy – oczywiście nie tylko oni – mówią z pewną manierą, nadużywając słów w rodzaju: ‘prawda’, ‘właśnie’, ‘jakby’, ‘tak’ na końcu zdania, co zniechęca do słuchania i przyjmowania treści przekazywanych przez trenera. A przecież chodzi o to, żeby uczestnicy chcieli usłyszeć to co do nich mówimy …

 Jak zwykle skrupulatnie i pięknie, ujął to w swojej książce profesor Bralczyk: „Jeśli chcesz, by słyszeli, co mówisz, powinieneś to rozumieć; gdy chcesz być rozumianym, musisz o tym głęboko myśleć; gdy chcesz wywołać głębokie myślenie, musisz to sobie wyobrazić; jeśli chcesz, by słuchacz sobie to wyobraził, powinieneś to czuć; czucie zaś wywołasz przeżywaniem tego co mówisz. Przeżywanie wywołać trudno” (Bralczyk, 2000, s. 165-166).

Czy to wszystko w temacie wizerunku trenera w sali szkoleniowej? Oczywiście, że nie. Trener może jeszcze wyposażyć się w najnowsze laptopy, tablety i inne gadżety, ale  to co pozostaje niezmienne i zawsze najbardziej atrakcyjne dla innych to istota tego kim jesteśmy jako ludzie …